Obserwatorzy

niedziela, 9 grudnia 2012

Orange- Klopsiki w pomarańczach.

Motto dnia:   Cierpienie nie jest prawem natury, jest to czasem jej przywilej, bo w tajnikach dusz niektórych nadmiar boleści staje się kolebką geniuszu lub zbrodni.

                                              Władysław Stanisław Reymont.

Nie wiem dlaczego tak się dzieje,ale jeszcze bardzo dużo ludzi jest głęboko w 3 wymiarze,gdzie oszukanie kogoś,wykpienie czy okłamanie jest czymś godnym pochwały.
Parę miesięcy temu zadzwoniła do mnie pani , zdawało by się bardzo miła i uczynna.Na wstępie poinformowała mnie,że nasza rozmowa jest nagrywana.Zaproponowała mi przedłużenie umowy abonenckiej,kiedy odmówiłam oznajmiając,że chcę zachować starą umowę i załatwić to w zaprzyjażnionym salonie.Pani od razu poinformowała mnie, że tylko ona ma takie prawo,a w salonie tego nie załatwią.[Potem dowiedziałam się ,że to nieprawda}
Więc poprosiłam ją o komórkę  z dużymi napisami.Obiecała mi ,że będę bardzo zadowolona z otrzymanego aparatu.
Niestety , kiedy otrzymałam pocztą przesyłkę,okazało się,że napisy są jeszcze mniejsze od pisma gazetowego.Byłam bardzo rozczarowana.Odesłałam od razu komórkę przesyłką pocztową.Ze zdenerwowania poprosiłam o priorytet,zamiast o polecony.No i oczywiście przesyłka zaginęła.Nie wiem , w którym momencie ktoś przywłaszczył sobie aparat.Mam prawo podejrzewać wszystkich  , począwszy od poczty, a skończywszy na firmie,,Orange".
Umowę podpisałam w dniu 20.07.2012 roku o godzinie 12,13.Osobą podpisującą ze strony ,,Orange" była pani z upoważnienia pani Aleksandry Sobieraj.
Musiałam jeszcze dopłacić do komórki 19 zł.
Najgorsze jest to, że nie ma żadnej i  znikąd pomocy.
Mają taką piękną nazwę,a tyle z nimi kłopotu .Jest to nie tylko moja opinia.Z kim rozmawiam to każdy ma jakieś uzasadniona pretensje.
Jastem bardzo przywiązana do tego operatora i do numeru.Dostałam go jeszcze,kiedy firma nazywała się Idea,od córki mojej przyjaciółki.Był to znak sympatii, który mnie bardzo cieszy. Na szczęście można teraz numer zabrać ze sobą i zastanawiam się nad zmianą operatora.
Przechodząc do tematu kulinarnego,to zrobiłam dzisiaj na obiad klopsiki w pomarańczach.
Mama je już tylko bardzo rozdrobnione potrawy,ale smaki jeszcze dobrze rozrużnia.

                                    Klopsiki w pomarańczach.

   400g.mielonego mięsa
   2 duże cebule 
   1 jajko
   25 g. ryżu
   2 łyżki posiekanej pietruszki
   sól,pieprz
   1 łyżeczka słodkiej papryki
   tłuszcz do smażenia i masło
   4 pomarańcze.

Cebulę drobno pokroić i podsmażyć na maśle.Dodać do mięsa wraz z jajkiem,solą i pieprzem.dokładnie wyrobić i formować małe kuleczki..obtaczać w mące i smażyć na złoty kolor.Przełożyć do żaroodpornego naczynia.Zalać wyciśniętym sokiem z pomarańczy i posypać pietruszką.Zapiec w piekarniku.Ryż ugotowac na sypko.wyłożyć na półmisek.Na to wyłożyć klopsiki i polać sosem powstałym przy zapiekaniu.Ozdobić plasterkami pomarańczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz