Już od dziecka słyszałam to słowo.Kojarzyło mi się zawsze z czymś dobrym.Najczęściej z naleśnikami.
Jest to m najlepszy dowód przenikania kultur .Pochodzę ze Lwowa,a tam społeczności były mieszane.Wiele wyrazów przeniknęło do języka polskiego.
W mojej książce kuchni żydowskiej znalazłam bardzo obszerny rozdział na ten temat.Przedstawię teraz jeden przepis ,który wydał mi się najbardziej charakterystyczny.
Cymes z ziemniaków,śliwek i mięsa
1/2 kg. suszonych śliwek
3 skl. wrzątku
2 łyżki tłuszczu
1 i 1/2 kg. mostka wołowego
2 posiekane cebule
1 łyżeczka soli
1/4 łyżeczki pieprzu
3 duże ziemniaki,pokrajane w ćwiartki
1/2 szkl. miodu
2 gożdziki
1/2 łyżeczki cynamonu
1. Śliwki wypłukać,zalać wrzątkiem na godzinę,odcedzić,wybrać pestki.
2. Tłuszcz rozgrzać w dużym rondlu.Włożyć mięso pokrojone na6-8 kawałków, dodać cebulę,smażyć
zrumienienia.
3. Posypać solą i pieprzem i dusić na małym ogniu pod przykryciem przez godzinę, włożyć śliwki,wlać 3 szkl.wrzątku,dodać ziemniaki,miód,gożdziki i cynamon,lekko zamieszać i dusić dwie godziny przykryte do połowy.
4. Podawać na gorąco.
Potrawa wystarcza dia 6-8 osób.
Jest to pracochłonna potrawa,ale warto spróbować.Szczególnie w weekend, kiedy chcemy zaimponować rodzinie i przyjaciołom.
Próbowałam, naprawdę bardzo smaczne.Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz