Obserwatorzy

poniedziałek, 11 lutego 2013

Zdrowie jest w naturze. Pożywna zupa.

Motto dnia:   Przez zdrowie rozumiem możność istnienia pełnym , dojrzałym , żywym , radosnym   życiem  ,w ścisłym związku z tym co kocham- ziemią i wszystkimi jej cudownościami.

                                Katherine Mansfield.


Cały miesiąc porządkowałam wszystkie sprawy związane z mamą.No i skończyłam.
Postanowiłam zająć się swoim zdrowiem i w ogóle swoją osobą.
Zaczęłam od zmiany diety i wprowadzenia kilku suplementów.
Na początek poszedł grzybek tybetański.Bardzo lubię mleko,więc nie było problemu.Piję go już cały miesiąc.
Waga stoi w miejscu.Nie widzę jakoś żadnych zmian, ale to nie szkodzi.Mam tego kefiru coraz więcej, mimo ,że dzielę się tym grzybkiem  z przyjaciółmi.
 Druga kuracja,którą zaczęłam to siemię lniane.
! łyżkę siemienia lnianego zalewam gorącą wodą i odstawiam na 3-4 godziny.Po tym okresie dodaję jakiekolwiek owoce z kompotu, [surowe powodują u mnie bóle brzucha ] i miksuję malakserem.Jest to mój ostatni posiłek dnia. Działa  kojąco,pomaga w trawieniu, no i wzmacnia i odżywia włosy. Zresztą właściciele psów dodają siemię do karmy swoich pupilów,aby miały ładną sierść.Więc dlaczego nie zastosować tego u ludzi?
Trzecią kurację zaczęłam ziołem, które okazało się klęską.Dostałam południowo- amerykańskie ziele,które nazywa się verba mate. Piłam je tak jak zalecała ulotka i po siedmiu dniach tak podrażniłam pęcherz,że myślałam iż się zaziębiłam,chociaż nie mogłam przypomnieć sobie okoliczności. Po odstawieniu herbatki tez musiało minąć  parę dni zanim doszłam do formy.
Wyciągnęłam wniosek,że tylko zioła i rośliny rosnące w rejonie w , którym mieszkam , są dla mnie odpowiednie.To tłumaczyło by też dlaczego nie przepadam za bananami i cytrusami.
Zresztą już czytałam o tym  w jakiejś publikacji. Moja koleżanka,z którą rozmawiam na ten temat,ma podobne poglądy.
Stosowanie grzybka też wymaga przerw w stosowaniu.
No i w końcu najważniejsze.Prawidłowe odżywianie.Zastosowałam odpowiedni plan.
Liczenie kalorii, odpowiednia gramatura i kontrola indeksu glikemicznego.
Jest to trochę czasochłonne zajęcie ,ale mam czas i będę to stosować.
W tej sytuacji najwłaściwsze są zupy.Mają dużo odżywczych składników .Są łatwe w przygotowaniu.
Chcąc podnieść walory smakowe, warto wszystkie warzywa podsmażyć na maśle klarowanym,a dopiero dodawać do zupy.Moja ulubiona zupa to:

                                                        Zupa z dyni.

                                    30 dkg.dyni pokrojonej w kostkę lub startej natarce
                                    szalotka
                                    seler naciowy
                                    marchewka
                                    1 łyżeczka imbiru
                                    200 ml.bulionu
                                    sól,pieprz
                                    kwasna smietana
                                    makaron,lubgrzanki
                                    2 łyżeczki oleju.

Na rozgrzanym oleju podsmażyć szalotkę i seler.Dodać dynię i zalać bulionem.Doprawić do smaku
imbirem,solą i pieprzem. Podawać z kwaśną śmietaną , makatonem lub grzankami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz