Obserwatorzy

wtorek, 12 lutego 2013

Jeszcze o ziołach. Naleśniki z kefiru.

Motto dnia:   Ogródek ścieżkami porżnięty.
                      Pełen bukietów trawy angielskiej i mięty.

                                      Adam Mickiewicz.

Dostałam dwie nowe książki traktujące o ziołach.Poznałam nowe zioła i ich zastosowanie.
To niesamowite, jak można pomóc sobie w prosty i łatwy sposób w różnych chorobach nie trując się syntetycznymi medykamentami.
W książce są zawarte receptury, jak przyrządzać herbatki,nalewki,oliwki i inne preparaty ziołowe.
W zasadzie przygotowanie produktów jest zawsze takie samo.
Nalewki przyrządza się zazwyczaj w proporcji 1/2 litra na 5 dkg.ziół. Maceruje się około 14-15 dni.
Wyciągi na bazie oliwy przyrządzam podobnie.Zalewam zioła oliwą  z ryżu , albo z pestek z  winogron. Oliwa powinna być bezwonna. Można też podgrzewać 1 godzinę  i odstawić na dobę. Wygodna w użyciu jest też maść ze smalcu.Najlepszy byłby smalec gęsi,ale trudno go dostać.
Smalec nie solony podgrzewam.W proporcji 200gr.smalcu na 5 dkg.ziół podgrzewam około 1 godziny i odstawiam na dobę.Wszystkie te preparaty trzymam w lodówce , aby zachować jak najdłużej świeżość.

Mam nad produkcję kefiru z grzybka tybetańskiego.Zrobiłam z tego mleka naleśniki.

        2 szkl. kefiru z grzybka
        3 jajka .
        mąki tyle aby ciasto było trochę gęstsze niż na
        naleśniki.
                                                                                 

Na nadzienie wykorzystałam bigos, który miałam zawekowany. Naleśniki złożyłam tak jak krokiety i
podsmażyłam na maśle.

                                             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz