Obserwatorzy

wtorek, 16 lipca 2013

Złość. Ciasto z owocami.

Motto dnia:  To nie złość, wbrew regule                               piękności szkodzi,ale to, co ową                       piękność do złości przywodzi.


Jedna z emocji, które najczęściej targają człowiekiem, ale i też, które są najbardziej destrukcyjne dla człowieka.
W złości popełniamy największe głupstwa i szkody przeciw bliźnim ,które często trudno naprawić.
Naukowcy z Uniwersytetu Harwarda w Bostonie stwierdzili, że długotrwałe odczuwanie wrogości i skłonność do reagowania złością osłabiają pracę serca i płuc oraz powodują starzenie się skóry.
Testy przeprowadzono na grupie około 670 osób. Zdaniem badaczy, negatywne emocje powodują silny stres, a ten ma wpływ na pracę całego organizmu.
Wiedzieli już o tym starożytni filozofowie i myśliciele, a także wszelkiej maści  guru i nauczyciele rozwoju duchowego. Trwa to do dzisiaj. Wszystkie nauki ezoteryczne uczą,że złość, zawiść i nie tolerancja niszczą nasze życie na wszystkie możliwe sposoby. Wywołują strach, który jest najgorszą trucizną działającą na nasze życie.
Starajmy się wyeliminować te destrukcyjne emocje z naszego serca i życia, Zmieńmy je na miłość, radość, tolerancję,współczucie, życzliwość. Zobaczymy po pewnym czasie, jak zmieni się nasze życie, jego spostrzeganie i odczuwanie.
Wyzbądźmy się też strachu. Zaufajmy Bogu. On nas zawsze ochroni.
Zróbmy pierwszy krok i przygotujmy pyszny placek z owocami dla naszych bliskich, aby sprawić im radość.

                                             

                                                            Placek z owocami

                                                              4 jajka
                                                              2/5 szklanki mąki tortowej
                                                              1 szklanka cukru
                                                              2 łyżeczki proszku do pieczenia
                                                              1 szklanka oliwy słonecznikowej
                                                              1 szklanka mleka
                                                              1 cukier waniliowy
                                                              cukier puder do posypania gotowego ciasta

Wykonanie ciasta jest bardzo proste. Jajka ubijamy w całości z cukrem. Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem, na przemian z oliwą i mlekiem.Wlewamy do formy wysmarowanej tłuszczem i posypaną tartą bułką. Na wierzch układamy owoce, lub Marmoladę, ewentualnie konfiturę. pieczemy w 180 stopniach, około 40 minut. po wyjęciu z piekarnika posypujemy cukrem pudrem.

piątek, 12 lipca 2013

Kuracja włosów.

Motto dnia:   Kiedy kobieta zmienia kolor włosów, to znak, że zaczyna się dla niej nowa epoka.

Największą ozdobą kobiety są diamenty, ale z braku takowych
pozostają włosy.
 Każda dziewczyna, czy kobieta pragnie mieć włosy gęste, lśniące i zdrowe,  ale jak widzę często już od najmłodszych lat farbują, robią trwałą , czy też w nadmiarze używają różnych kosmetyków rzekomo poprawiających wygląd fryzury.
A jaki wpływ na włosy ma stres!
Sama się o tym przekonałam . Po śmierci Mamy zaczęły mi wypadać włosy i to całymi garściami.Szczegulnie po umyciu. Byłam przerażona.
Lekarz stwierdził, że to stres i Akard , polecił mi masę suplementów.Pomijając to, że nie wytrzymała by tego moja kieszeń, przerażiłam się co będzie z moją wątrobą,  którą mam jak narazie względnie zdrową. Zaczęłam przeglądać moje notatki i książki. Radziłam się przyjaciółek, które też interesują się zdrowiem.
Wszystkie stwierdziłyśmy, że tylko skrzyp, podbiał i pokrzywa mogą mnie uratować.


Przygotowałam nalewkę ze skrzypu i pokrzywy. Ponieważ miała być do użytku zewnętrznego, zalałam ją spirytusem salicylowym i macerowałam przez 14 dni. Po tym czasie, przez trzy miesiące smarowałam codziennie skurę głowy. Piłam też herbatki z tych ziół.



Nadal często je popijam zamiennie z innymi ziółkami. Podbiał też miałam, który zrobiłam przy okazji innej kuracji. Też go używałam.
Włosy przestały wypadać. Czasem znajdę jeden na grzebieniu.
Nie przestałam też robić maseczkę według receptury Ewy Minge z witamin w kropelkach.
Nie pamiętam, czy już o niej pisałam, ale dla przypomnienia: rycyna, witamina A, witamina E, witamina C i żółtko. Wcieramy w skórę głowy, ale trzymamy 4 i 1/2 godziny. Naprawdę warto, raz w miesiącu.

środa, 3 lipca 2013

Modlitwa. Napoleonka w cieście francuskim


Motto dnia:   Nie ma takiej rzeczy, której nie można by
                      osiągnąc pracą. Nic nie leży poza jej 
                      zasięgiem. Złe obyczaje przemienia w 
                      dobre, niszczy złe zasady, a odradza 
                      dobre. Jest w stanie uczynić z 
                      człowieka anioła.

                                          Mark Twain.



Modlitwa. - Ludzie modlą się, ale często nie wiedzą jakie popełniają błędy.
 Jedni klepią ,,wierszyki" bez zastanowienia się co mówią, inni w trakcie modlitwy myślą o niebieskich migdałach, albo o przywarach bliźnich. Nie skupiają się na tym co najważniejsze, na łączności z Bogiem.
Błędem jest też myślenie, że jedynie w kościele można się modlić.
Wiemy, że Pan Bóg jest wszędzie i wszędzie wysłucha naszych modlitw. Modlitwą może też być praca w skupieniu. Ja często się modlę właśnie na działce. W spokoju wyszukuję słowa prosto z serca. Przekazuję Bogu to co mi w duszy gra i czuję , że jestem wysłuchiwana. Dziękuję Bogu za wszystko co mnie w życiu spotyka, czy to dobre, czy nie dobre.Tego dobrego jest coraz więcej, a nie dobre odpływa w siną dal i służy jako nauka na przyszłość.
Mam spokojne radosne życie. Cieszę się z każdej miłej chwili, serdecznych przyjaciół i zdrowia.



                                                     Napoleonka w cieście francuskim.

Ciasto kupuję w Biedronce. Już wypróbowałam i polecam. Przycinam blaty do wielkości kwadratowej formy na tort i piekę według przepisu. Podstawą jest krem, którego przepis dostałam od siostry Marysi

                                                                 Krem do Napoleonek
                       
                                                                      1 litr mleka
                                                                      3 żółtka
                                                                      1 szklanka cukru
                                                                      5 płaskich łyżek mąki pszennej
                                                                      5 łyżek mąki ziemniaczanej [trochę więcej]
                                                                      30 dkg. masła
                                                                      1 cukier waniliowy.

Odlać 1 szkl. mleka, resztę zagotować z cukrem i cukrem waniliowym. Do odlanego mleka dodać żółtka i wsypać obydwie mąki.Roztrzepać mikserem na gładką masę. Do roztrzepanej masy wlać gorące mleko [ważne]. Postawić na małym płomieniu i cały czas mieszać do zgęstnienia i jeszcze jakiś czas gotować..Na sam koniec,kiedy masa jest gęsta i gotowa dodać świeże masło. Wymieszać całość. Rozlać masę na zimną blachę do wystudzenia. Połączyć ciasto z masą, pokroić w formie kwadratów, ozdobić cukrem pudrem.

         

poniedziałek, 1 lipca 2013

Letnie impresje.. Sałata lodowa.

Motto dnia:   Kochamy życie nie dlatego, że jestesmy  
                      przyzwyczajeni do życia, lecz dlatego, że                
                      jesteśmy przyzwyczajeni do kochania.

                                           Friedrich Wilhelm Nietzsche.


          
Sałata lodowa wyrosła na działce niezwykle okazale.
Niestety , w związku z moimi niedomaganiami żołądkowymi, nie toleruję surowych warzyw i owoców.
Początkowo rozdawałam  sałatę przyjaciołom, ale sama też chciałam jej skosztować. Przyszedł mi na myśl mój ulubiony szpinak. Postanowiłam przyrządzić podobnie sałatę i udało się. Bardzo mi smakowało.
Sałatę blanszowałam przez 30 minut we wrzątku.Odcedziłam.Polałam przesmażonym boczkiem.
Pyszne danie w pięć minut.

wtorek, 25 czerwca 2013

Idealne życie. Jabłka w cieście biszkoptowym.


Motto dnia:   Kiedy żegnasz przyjaciela, nie                                        
                      smuć się, ponieważ jego           
                      nieobecność pozwoli ci dostrzec             
                      to co najbardziej w nim kochasz.

                                    Dżubran Chalil  Dżubran.

Minął już tydzień jak byłyśmy z Marysią u jej siostry Haliny, a ja często wspominam tą wizytę.
Poczułam, że mogę ją nazwać przyjaciółką. jest tak otwarta na świat i ludzi, że śmiało można ją nazwać człowiekiem Nowej Ery.
Pierwsze co rzuca się w oczy, to ład i porządek
jaki panuje w jej domu. Nie widziałam jeszcze tak idealnie urządzonego, a przede wszystkim wykończonego pod względem technicznym mieszkania. Właścicielka mieszkania opowiedziała, że poprzedni lokatorzy otrzymali to mieszkanie od rodziców, którzy byli budowniczymi i tak je wyremontowali. Nie mogłam znaleźć żadnej usterki. wszystko jest idealne.
W całym mieszkaniu panuje ład i porządek. Jednak to nie wszystko. Sama właścicielka jest uporządkowana wewnętrznie. W jej obecności odczuwa się ten sam ład i porządek, ale w wymiarze już duchowym.
Z tego co wiem to żyje spokojnie i otacza się miłością i życzliwością do całego świata. Tak wyobrażam sobie ludzi w przyszłości. Ludzi kochających miłością bezwarunkową, życzliwych i radosnych, ale tą radością wyciszoną wewnętrzną. Taka jest Halina. Co ciekawe, nie interesuje się żadnymi nowinkami i naukami ezoteryki i parapsychologii. Jest praktykującą katoliczką, a jej sposób życia wynika z wewnętrznej mądrości. Jestem szczęśliwa , że poznałam taką osobę i życzyłabym sobie poznawać tylko takich ludzi. Na szczęście trochę już znam. Mam z kogo brać przykład. Zyczę wszystkim takich przyjacół.
Przepis na jabłka też dostałam od Haliny.


                                                  Jabłka w cieście biszkoptowym.

 4 jabłka, 4 łyżeczki miodu, kilka orzechów włoskich, rodzynki, 2 jajka, 2 łyżki cukru pudru, 2 łyżki mąki, 2 dkg. masła, 2 łyżki tartej bułki.

Jabłka umyć, obrać, odkroić od strony szypułki niewielkie krążki, łyżeczką wydrążyć gniazda nasienne i w powstałe otwory włożyć miód, rozdrobnione orzechy i rodzynki [ mozna też napełnić jabłka konfiturą, lub dżemem ]. Przykryć nadziane jabłka odkrojonymi wierzchami i ułożyć w żaroodpornym naczyniu wysmarowanym masłem i posypanym tartą bułką.
Żółtka utrzeć z cukrem, dodać mąkę i ubitą pianę- wymieszać. rozłożyć ciasto na każdym jabłku, wstawić do piekarnika rozgrzanego do 190 st.C.Piec około1 godziny. podawać lekko ciepłe . Można z bitą śmietaną.

środa, 19 czerwca 2013

Krótki urlop.Indyk w jogurcie z pieczarkami.

Motto dnia:   Musimy starać się powiększać liczbę naszych przyjaciół i zmiejszać liczbę wrogów, czyniąc wszystkim dobrze.

                                                     św. Jan Bosko

Zostałyśmy z Marysią zaproszone do jej siostry na krótki urlop. Nie mogłyśmy poświęcić więcej czasu jak tylko dwa dni, bo wiadomo działka, ale były to dla mnie w ostatnim czasie najbardziej interesujące dni. Siostra Marysi jest niezwykle interesującą gawędziarką jaką znam. Jej przypowieści mogą służyć jako lekcje wielu nauk dla ludzi. Ma bogate doświadczenie i dużą życzliwość dla bliźnich. Warto słuchać takich ludzi, można wiele się nauczyć niezależnie od wieku. Trzeba tylko uważnie słuchać.
Śiostra Marysi jest poza tym bardzo gościnna i starała się nam umilić pobyt u siebie.
Poczęstowała nas pyszną potrawą i dała przepis, który cytuję.



                                                           Indyk w jogurcie.

                                                       1 kg. filetów z indyka
                                                       200 ml. jogurtu naturalnego
                                                       sok z 1/2 cytryny
                                                       4 ząbki czosnku
                                                       125 ml. oleju słonecznikowego
                                                       1 łyżeczka imbiru
                                                       1 łyżeczka słodkiej papryki
                                                       1 łyżeczka soli
                                                       1/2 łyżeczki kminku

Do żaroodpornego naczynia przełożyć jogurt, wycisnąć sok z cytryny, wlać olej, dodać czosnek rozdrobniony przez praskę i wszystkie pozostałe przyprawy. Mięso pokrojone w plastry włożyć do marynaty, wymieszać, przykryć i wstawić do lodówki na całą noc. Po tym okresie wyjąć i smażyć na bez tłuszczowej patelni. Lekkostrawne,smaczne i szybkie.

sobota, 15 czerwca 2013

Parafianie..Ciasto z truskawkami.

Motto dnia: Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim
                     dogodził.


W ubiegłym roku w naszej parafii zaszły duże zmiany. Stary proboszcz odszedł na emeryturę. Nastał nowy, młody, pełen zapału do powierzonej mu pracy.
 Ludzie początkowo nie mogli się nachwalić ,obserwując jego poczynania, ale najbardziej podobały się kazania. Mądre,pełne życia i sprawiające, że ludzie słuchali ich z uwagą.
Do czasu. Po paru miesiącach coraz więcej głosów podnosiło się przeciw przydługim kazaniom i kilkakrotnym lekcjom.kapłana w czasie jednej mszy. Przecież kazania Jezusa były właśnie bardzo długie i ludzie wytrzymywali. Nie chcą poświęcić paru minut na mądre nauki, ale za to w galerii potrafią zmarnować kilka godzin na oglądaniu dóbr materialnych
 Zaczęłam wchodzić na forum parafii. Co mnie zaskoczyło najbardziej? Otóż zażuty, jakie wyczytałam to:,,kazania są na poziomie XIX wieku", a przecież właśnie
w XIX wieku powstały największe dzieła literackie. więc nie rozumiem , dlaczego ktoś mówi z taką ironią o kazaniach. Czy kazania mają brzmieć jak niektóre wypowiedzi pełne błędów,nie zrozumiałych wypowiedzi, strutów myślowych i innych błędów.
Skrytykowano też pomysł założenia kamer, ale to wyjaśniła już jedna z internautek.
Bardzo podobał mi się wpis ,,parafianki z kędzierzyna". Natomiast pani ,, ja" jest co najmniej stronniczy.Czy czasem to nie jest jakaś dobra znajoma, któregoś z wikariuszy?
Nie rozumiem dlaczego szef ma być posłuszny podwładnym?
W świeckiej instytucji po prostu zwolniono by taką osobę i po krzyku.
Śledzę uważnie ten spór i dotychczas nie usłyszałam żadnych konkretnych zarzutów.Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Ciekawa jestem jak zakończy się ten spór i czy dowiemy się jakie są prawdziwe zarzuty przeciw proboszczowi.
Obecnie msze są celebrowane w wielkim skupieniu i natchnieniu. Bardzo mi się podobają.
Po mszy, zamiast iść do galerii, wróćmy na niedzielny obiad, a potem uraczmy się pysznym ciastem z truskawkami.

                                               Ciasto z truskawkami

                                                   500g. truskawek
                                                   5 dużych jajek
                                                   2 szkl. mąki
                                                   1 szkl. cukru
                                                   0,5 szkl. oleju
                                                   4-5 łyżek mleka
                                                   1 cukier waniliowy
                                                   2 płaskie łyżeczki prpszku do pieczenia
                                                   1łyżka tartej bułki
                                                   kawałek masła
                                                   cukier puder.

Truskawki myjemy. Do miski wbijamy jaja, dodajemy cukier,cukier waniliowy i mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia,Dodajemy olej, mleko i wszystko miksujemy.Tortownice natłuszczamy i opruszamy tułką.Gotowe ciasto przelewamy do tortownicy. Na wierzchu układamy truskawki.Pieczemy około 1 godziny i 15 minut. Po upieczeniu posypujemy cukrem pudrem.

                                     




czwartek, 13 czerwca 2013

Św. Medard . Danie jednogarnkowe.

Motto dnia:   Gdy się św. Medard rozpłacze, a Jan nie utuli ,
                      popłacze pewnie aż do Urszuli.


Patronem od pogody jest św. Medard. Tak zakwalifikowała tradycja ludowa św. Medarda.
Prawdo podobnie spowodowała to legenda.
Gdy św. Medard był mały, znalazł się w pustym polu, gdzie zastała go nawałnica. Nie miał się gdzie ukryć, ale nagle nad jego głową pojawił się wielki orzeł, który osłonił go przed deszczem i piorunami, dopóki nie przestało padać.
Wielu działkowiczów na Śląsku nadal hołduje tej tradycji. Zacytowano mi kilka przysłów na ten temat.
,,Gdy deszcze na św. Medarda padają, do dni czterdziestu częstokroć padają."
,,Jaki św. Medard dzień obwieści, takich będzie dni czterdzieści."
Jestem ciekawa jaki będzie ten najbliższy miesiąc.  Dzisiaj pada , a co dalej? Patrzę w niebo i zastanawiam się jak będą rosnąć te moje roślinki  w ogrodzie?
Czekając na słońce zaprezentuję potrawę, którą robiłam, kiedy wołowina była jeszcze ogólnie dostępna.

                                                          Boeuf Strogonoff.

                                                1 kg. polędwicy wołowej lub rosbefu
                                                6 łyżek oleju
                                                1 łyżka mąki
                                                cebula
                                                1/2 szkl. śmietanki 30%
                                                1/2 łyżeczki papryki, sól, pieprz
                                                1-2 łyżki koncentratu pomidorowego
                                                łyżka siekanej pietruszki
                                                kostka rosołowa

Polędwicę opłukać, obrać z łoju i powięzi,pokroić w plastry grubości1 cm. Cebulę pokroić w piórka, rozgrzać tłuszcz, zrumienić, przełożyć do rondla. Resztę tłuszczu silnie rozgrzać, smażyć mięso około 2-3 minut, stale mieszając.Zaciągnąć Mąką. Mięso z patelni przełożyć do rondla z cebulą. Go rozpuszczonej w szklance wody kostki rosołowej, dodać przyprawy, Śmietanę. wlać do rondla. Zagotować. Całość poddusić kilka chwil i dodać koncentrat pomidorowy. Dla urozmaicenia potrawy można dodać zielony groszek, marchewkę lub inne warzywo.

sobota, 8 czerwca 2013

Szczerość. Jeszcze raz zioła.

Motto dnia:   Szczerość to taki rodzaj prawdy, która    daje nam wolność, a nie zniewala innych.

Często słyszymy deklaracje ,,jestem szczery do bólu", a nie zastanawiamy się co mówimy.
,,Do bólu" ,to znaczy,że nie patrzymy na konsekwencje jakie ta szczerość wywoła.
Nie zastanawiamy się , że możemy kogoś zranić, nadużyć zaufania, czy po prostu obrazić.
Ostatnio spotkało mnie takie doświadczenie.
Byłam z wizytą.
W czasie rozmowy osoba ta skarżyła się, że jej wnuczka nadużyła zaufania jakie w niej pokładała. wszystko co jej mówiła, ta powtarzała ojcu.
Po jakimś czasie wierząc , że jest dyskretna, wyraziłam  opinię [nie negatywną] o pewnej osobie.
Kilka dni później spotkałyśmy tą osobę na dworcu, jechała w tym samym kierunku co ja, a moja znajoma wykrzyczała na cały głos tą moją uwagę, zmieniając oczywiście treść i znaczenie mojej opinii.
Z tego co potem się dowiedziałam , osoba ta obraziła się na znajomą, która całą winę przypisała mnie.
Tak to bywa ze szczerością, aż do bólu.
Szczerość to bardzo wieloznaczne określenie  naszej osobowości. Bywa ta dobra, życzliwa, przyjazna, ale bywa też złośliwa, dokuczliwa czy wręcz wredna.
Bądźmy bardziej ostrożni z tą szczerością. Uważajmy, aby nikogo nie urazić, nie zranić naszym bezmyślnymi wypowiedziami.
Ostatnio mam niewiele czasu.Każdą wolną chwilę spędzam na działce, dlatego przerwy między postami są takie długie. Zimą na pewno nadrobię.
Zajęłam się tez ziołami. Zbieram  je sama. Suszę, albo robię nalewki. Pani z pobliskiego sklepu chyba uznała mnie za alkoholiczkę, bo jakoś dziwnie się na mnie patrzy. będę musiała jej wytłumaczyć, po co mi tyle alkoholu.

Nalewki posłużą do nacierania i kompresów. Można też je zażywać rozcięczone w wodzie. Polecam też herbatki, ale  w domu trudno właściwie wysuszyć zioła , dlatego polecam kupić  w odpowiednim sklepie.

sobota, 1 czerwca 2013

Dzień Dziecka.



\Dzisiaj jest dzień dziecka, a pogoda paskudna.W poprzednich latach w tym dniu odbywały się wesołe festyny i spotkania na świeżym powietrzu.
Jestem daleko od moich wnuczków, a chciałabym być razem z nimi. Mogę tylko porozumiec się z nimi telefonicznie, albo na skajpie.
Dlatego pragnę życzyć wszystkim dzieciom samych radosnych chwil, życzliwości i miłości od dorosłych: rodziców, krewnych, sąsiadów i spotkanych przypadkowo.