Obserwatorzy

piątek, 21 grudnia 2012

O opiece.- Gołąbki postne.

Motto dnia:   To nie człowiek wybiera sobie ostatecznie swój  wewnętrzny obowiązek,lecz raczej pewien obowiązek  wybiera sobie człowieka.
                                              kś.Józef Tiszner.

Obowiązek opieki nad mamą rzeczywiście wybrał mnie.
Nigdy nie przypuszczałam,że wyląduję w Kożlu. Miałam całkiem inne plany odnośnie mojego życia.Wyszło tak,że jestem w tym małym miasteczku i pilnuję mamy. Już 6 lat.
Jeszcze do niedawna mogłam z nią porozmawiać,zapisać kilka wiadomości dotyczących rodziny,a teraz leży bez ruchu.Nie ma z nią kontaktu słownego,gdy chcę się o coś zapytać,muszę powtarzać się kilka razy,a i tak trzeba się domyślać co mama chciała powiedzieć.Trzeba ją karmić,podawać napoje,zmieniać pieluchy i utrzymywać higienę osobistą.Całe szczęście,że 4 razy w tygodniu przychodzi pielęgniarka,która dba o czystość wokół mamy.Nie udała się nam ta starość.
W poprzednich latach, na święta przygotowywałam wszystkie potrawy jakie nakazuje tradycja,tym razem nie robię nic. Mama je już tylko kleiki i kaszki, a dla mnie samej nie chce mi się nic przygotowywać. Też nie mam apetytu.Mam za mało ruchu i przez to czuję się niekomfortowo.
Nie umiem gotować małych porcji i przez to ciągle zapraszam do siebie, albo rozdaję jedzenie.
No ,ale według powiedzenia,, co dajesz,to odbierasz", dostaję często jakieś prezenty spożywcze.
Spiżarnię mam obficie zaopatrzoną.
Często na wigilię robiłam postne gołąbki. Wszystkim bardzo smakowały.

                                               Gołąbki postne.

                            1 główka białej kapusty [ 13-14 liści ]
                            1 szklanka ryżu
                            30 dkg.pieczarek lub 5 dkg. suszonych grzybów
                            1 cebula [pokrojona drobno i podsmażona ]
                            sól, pieprz
                            kostka warzywna.

Ryż gotujemy w wodzie z kostką warzywną.Grzyby suszone gotujemy i po odcedzeniu kroimy w drobną kostkę.Mieszamy z ryżem. Dodajemy cebulkę . Doprawiamy solą i pieprzem.
Kapustę gotujemy w osolonej wodzie uprzednio wycinając głąb. Zdejmujemy około13- 14  liści.
Na każdy liść kładziemy porcję farszu i zawijamy w rulon. Układamy ciasno w rondlu, zalewamy wywarem warzywnym i gotujemy około 30 min. Polewamy stopionym masłem, albo przygotowujemy sos koperkowy lub grzybowy. Coś innego na wigilijny stół.


czwartek, 20 grudnia 2012

Nie lękajcie się.-Kremówki wadowickie.

Motto dnia:   Rzekł tedy Pan w sercu swoim: Już nigdy nie będę przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż myśli serca ludzkiego są złe od młodości jego. Nie będę też już nigdy niszczył żadnej istoty żyjącej,jak to uczyniłem.

                                                  I księga  Mojżeszowa 21,

Każdy człowiek wierzący w Boga Jedynego,powinien w tych dniach, te słowa wyryć sobie w pamięci.
Bóg przyrzekł nie niszczyć rodzaju ludzkiego. Nie lękajcie się więc i zaufajcie Mu.
Ja ufam.
Staram się żyć w zgodzie z prawami boskimi, pielęgnować wrażliwość duchową, rozwijać takie cechy jak wytrwałość, dobroć, życzliwość, empatię, współczucie, tolerancję i przejawiać je w praktyce.Wiem, że to mi pomoże połączyć się z Bogiem.
Najważniejsza , najsilniejsza jest jednak moc Miłości.Posyłajmy tą energię tam gdzie w tej chwili potrzeba jej jak najwięcej. W miejsca gdzie trwa przemoc,terror i głód. Powróci Ona ,ta Miłość  do nas zwielokrotniona.
Otwórzmy drzwi Chrystusowi i przejawmy Miłość i Światło, którą On jest.
Nasz Papież Jan Paweł II to wiedział.

                       Pan gdy się w sercu przyjmie,jest jak kwiat,
                       spragniony ciepła słonecznego.

                       Więc przypłyń,o światło, z głębin niepojętego dnia
                       i oprzyj się na mym brzegu.

Mamy taki piękny przykład do naśladowania, nie zmarnujmy go.
Wspomnienie o naszym Papieżu kojarzy się także z osławionymi kremówkami,więc tradycyjnie podaję
przepis.

                                                    Przepis na kremówki.

                                   3 szklanki mąki
                                   4 jajka
                                   1/2 kostki margaryny
                                   1 szklanka cukru
                                   1 cukier waniliowy
                                   1 łyżeczka proszku do pieczenia
                                   3 opakowania budyniu śmietankowego
                                   ! opakowanie ciasta francuskiego
                                   1 litr mleka
                                   1 szklanka cukru pudru.
                       


Z mąki,1/2 kostki margaryny,proszku do pieczenia i 2 jajek zagnieść ciasto.Rozwałkować je na blachę wysmarowaną tłuszczem. W 1 litrze mleka ugotować budyń  z cukrem [jak podano na opakowaniu].Wyłożyć na ciasto.,na to kładziemy masę z 1/2 kostki margaryny utartej z 2 żółtkami,cukrem pudrem i cukrem waniliowym oraz ubitą pianę z białek.Wszystko przykrywamy cienką warstwą ciasta francuskiego.PIeczemy40-45 min. w 180 stopniach C.

Szczyt nonsensu.-Rolada z indyka.


Motto dnia:   Prawdziwy sukces osiągamy wtedy, gdy potrafimy przejść przez życie własną drogą  i nie pozwolić, by szaleństwo świata uzurpowało sobie prawo do władzy nad naszym życiem.

                                                                                                  Christoper Morley.

Jakiś czas temu pisałam o pewnej firmie, która zasypuje ludzi korespondencją, w której proponuje usługi wróżbiarskie . Cyklicznie , raz w miesiącu dostawałam list, w którym proponowano mi przepowiednię i odwrócenie złego losu. Nota bene,wcale nie uważam,aby mój los był zły.Zawsze podkreślam,że jestem szczęściarą.
Pewnego dnia sąsiadka opowiedziała mi,że ona także dostaje takie listy. Po konfrontacji, okazało się ,że listy są pisane automatycznie, do wszystkich takie same.Teraz, poprostu wyrzucamy je do kosza,bez czytania.
Jednak , szczyt nonsensu firma osiągnęła w ostatnim tygodniu.Moja kuzynka,która przy 158 cm. wzrostu, waży 53 kg.otrzymała list z propozycją kupna preparatu odchudzającego, zapewniającego szybki spadek nadwagi .
Bardo ubawiłyśmy się dzięki temu listowi i to jedyna kożyść.
Firmy tego typu nawet nie wysilają się,aby treść ich reklam była bardziej wiarygodna i logiczna.
Marysia ma świetną przemianę materii i nie musi nawet się ograniczać w jedzeniu.
Potrawa,której recepturę podaję jest dosyć kaloryczna, ale w święta można sobie pozwolić.
Zawsze warto mieć pod ręką nalewkę Macieja Kuronia,albo z derenia.


                               Rolada z indyka nadziewana mięsem i orzechami.

                        Cała pierś indyka bez kości
                        1,35 kg wołowiny lub mielone mięso z indyka  [jest delikatniejsze]
                        450 gr.bułki tartej
                        2 szklanki  posiekanych orzechów włoskich lub innych
                        2 szklanki migdałów
                        3 jajka
                        przyprawy jakie lubimy
                        cebula i czosnek drobno posiekane .


Potrawa jest obliczona na 12 osób.proporcje można sobie oznaczyć.
Z mięsa mielonego robimy farsz, dodając tartą bułkę , posiekane i uprażone orzechy i przyprawy.
Masę starannie mieszamy dodając trochę rosołu,jeżeli farsz jest za gęsty.Każda gospodyni wie kiedy jest dobrze.
Pierś indyka rozkładamy skórą do dołu, lekko ubijamy płat. Kładziemy farsz na mięso i zwijamy.
Roladę szczelnie zawijamy w folię do pieczenia. Unikajmy folii aluminiowej, jest niezdrowa.
Potrawę pieczemy 2 godziny w temperaturze 200 stopni C. Po upieczeniu zostawiamy do ostygnięcia. Kroimy na plastry .Podajemy polane jakim kolwiek mięsnym sosem.

Dobra rada.  Pieczeń można przechowywać w lodówce do dwóch dni.Wtedy należy trzymać ją, nie pokrojoną w folii.

środa, 19 grudnia 2012

nalewka żmudzka.

Motto dnia:  ,, Ślonskie nalywkorze"

                  My som Ślonskie nalywkorze. Drynkujemy w każdyj porze.Czy to zima abo lato.To ochota przidzie na to.Co by stuknyć się szoleczkom, z przepyszniutkom naleweczkom.


W święta bez naleweczki, ani rusz.Dużo dobrego jedzenia, a takie często jest ciężko strawne,no i kłopoty trawienne gotowe.Najlepsze lekarstwo to umiar, ale jak odmówić sobie tych pyszności.Dlatego zawsze mam nalewkę na owocach derenia.
Ten owoc jest właśnie na poprawę trawienia.
Nalewka jest pyszna, ale uwaga. Nie wolno więcej wypić jak pięćdziesiątkę. W przeciwnym razie resztę świąt spędzimy w toalecie.
Tym razem jednak chcę podzielić się przepisem na nalewkę akuratnie na święta Bożego Narodzenia.Nalewka jest zrobiona z suszonych śliwek.Jest bardzo smaczna i naprawdę świąteczna.

                                            Nalewka żmudzka.

                              50 dag. suszonych śliwek bez pestek,
                              2 litry wódki czystej, 
                              1 łyżka suszonej ruty,
                              1 łyżeczka cukru,
                              1 łyżka soku z cytryny,
                              1 laska cynamonu,
                              5 Goździków.

Śliwki zalać wódką i odstawić na 4 dni.Rutę zagotować w szklance wody z cukrem.Odstawić do ostygnięcia.Dolać do nastawu.Dodać sok z cytryny,cynamon i Goździki.odstawić na 3 miesiące w ciemne miejsce potrząsając co jakiś czas. Po tym okresie zlać do butelek. Im dłużej stoi tym jest lepsza.Podawać w maleńkich kieliszeczkach.Też pomaga w trawieniu.
Nalewka malinowa jest idealna przy przeziębieniu.

W takiej scenerii wszystko smakuje.

wtorek, 18 grudnia 2012

Tradycja.-Karp z bakaliami.

Motto dnia:  Gdy się zobaczyło tylko piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już ,że dla człowieka nie może być innego powołania jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi.
                                                               Albert Camus.


Nie znam specjalnie tradycji obchodzenia świąt Bożego Narodzenia innych narodów. Moje wiedza ogranicza się do tego co wyczytałam, lub widziałam w telewizji , a to wszystko wybiórcze wiadomości.  
Może są gdzieś piękniejsze zwyczaje , ale dla Polaka najpiękniejsza Wigilia ta ta, która jest u nas.
 Te wszystkie przygotowania,zabiegi o jak najlepsze potrawy,zakupy ,prezenty.W dzień Wigilii oczekiwanie na pierwsza gwiazdkę, a na koniec kolacja. Dzielenie się opłatkiem. Nie wiem czy inne narody to stosują.Zupa w zależności od rejonu ,barszcz z uszkami,grzybowa czy migdałowa.Na Białorusi jedzą grzybową ze śledziem. Potem pierogi,ryby,kutia ,albo kluski z makiem czy makiełki,też zależy w jakim rejonie Polski. No i król kolacji karp na różne sposoby.Mój ulubiony przepis to Karp z bakaliami.

                                                    Karp z bakaliami

                                       1karp wielkości około 30 cm.
                                       2 łyżki masła
                                       200 gr.bakalii
                                       Sól,pieprz.

Karpia czyścimy z łósek.Patroszymy tak ,aby jak najmniej rozciąć brzuch.Bakalie kroimy,nie za bardzo je rozdrabniając.Mieszamy z 1 łyżką masła i faszerujemy rybę .Wkładamy do żaroodpornego naczynia ,polewamy resztą masła i zapiekamy w piekarniku.Podajemy z jakim kolwiek sosem z dodatkiem chrzanu.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Niebanalne-idealne .


Motto dnia:   większym szczęściem jest obdarowywać,niż być obdarowanym.



Ostatnio na Facebooku zobaczyłam piękne wyroby ze srebra.Zawsze przedkładałam srebro nad złoto.
Biżuteria ze srebra,według mnie jest elegantsza , bardziej zmysłowa i tajemnicza. Zawsze wybierałam biżuterię ze srebra.Lepiej się w niej czułam.
Artystę,który wykonał to piękne cacko znam osobiście,tak jak i jego całą rodzinę.Mogę powiedzieć,że jestem przyjaciółką całej  rodziny. 
W tej chwili juz jest trochę za póżno na zamawianie prezentu na Bóże Narodzenie, ale podarunki można dawać i otrzymywać w każdej chwili życia.
Myślę, że warto zapamiętać ten adres sklepu internetowego, w którym można kupić jeszcze inne dzieła tego artysty,oraz pamiątki lżejszego kalibru,piękne dzieła ozdabiane metodą decupage.Teraz bombki,ale w póżniejszym terminie inne okolicznościowe cacka.

Następne dzieło.
Jaki piękny wzór.Co za finezja,zachwycające.

Piękne są również lampy stoławe wykonane z bursztynu, na wzór Tiffany.Prawda,że nastrojowe?


Te bombki są urocze.Taka choinka na pewno zachwyci.Odwiedźcie ten sklep,a nie będziecie zawiedzeni.

sobota, 15 grudnia 2012

Coraz bliżej święta.coraz bliżej......Makowiec.

Motto dnia:   Największą odwagą jest życie w stanie zadowolenia. Smutek to ogromne tchórzostwo.Do tego,aby być nieszczęśliwym, nic nie jest potrzebne.Każdy tchórz, każdy głupiec może się tak czuć,Każdy potrafi być nieszczęśliwy.Ale do poczucia błogości potrzebna jest ogromna odwaga-a żeby ją poczuć,trzeba nad nią popracować.

                                                         Osho.

Już coraz bliżej do tych kilku dni całkowitego odpoczynku.Nawet największe pracusie muszą trochę odpuścić..Dlatego tradycja nakazuje uporać się ze wszystkimi pracami do Wigilii.
Wcześniej pieczemy ciasta,następnie mięsiwa, a na końcu resztę przystawek.Tak planujemy,aby wszystko było świerze i apetyczne.
W między czasie sprzątamy całe mieszkanie ,,na błysk".
Na końcu ,ktoś z rodziny ubiera choinkę . Dzieci  wypatrują pierwszej gwiazdki i zaczyna się trzy dniówka. Obiadanie, wypoczywanie i najczęściej oglądanie telewizji. Kiedy jest ładna pogoda, niektórzy wybierają się na spacer.
A jeszcze . Po kolacji wigilijnej,obowiązkowo obdarowujemy się prezentami,Nie zawsze trafionymi, ale  trudno czasem trafić w gust obdarowanego.Dlatego przepraszam tych ,którym coś podarowałam,a nie trafiłam.Robiłam to wszystko z miłości.Wszystkim czytającym mojego bloga prezentuję przepis na makowiec,który dostałam oczywiście od córki,a nazwała go ,,Rewelacja.".Nie zdąrzyłam jeszcze go upiec,ale wystarczy mi zdanie mojej Jadwigi i jej rodziny.

                                                       Makowiec Rewelacja

                     400 gr. herbatników maślanych
                     1 i 1/2 kostki stopionego masła
                     800 gr. masy makowej [obecnie w Lidlu promocja]
                     1/2 słoiczka przecieru jabłkowego lub innego
                     2 łyżki posiekanych bakalii
                     1 tabliczka czekolady
                     3 łyzki śmietanki kremówki
                     1 paczka cukru waniliowego
                     szklanka bitej smietany.

Herbatniki pokruszyć i podzielić na 4 części.Masę makową wymieszać zowocami i bakaliami , też podzielić ,ale na 3 części.Na wysmarowaną blachę kłaść kolejno,herbatniki,skropić masłem ,na to masę makową i tak do wyczerpania.Na wierzchu powinna byc warstwa herbatników.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do200 stopni C. Piec około30 min.Kiedy boki będą odstawać od formy iherbatniki zbrązowieją ciasto będzie gotowe.
Stopic czekoladę ze śmietaną i cukrem waniliowym i polać placek.

Dobra rada:   Masę makową wymieszać z 3 ma łyżkami płynnego miodu.Podniesie to smak  wypieku.


piątek, 14 grudnia 2012

Przygotowania do świąt.-Sernik dla Olgi.

Motto dnia:   Radowanie się z niczego, to prawdziwa radość.


Lubię przed świętami wszystko sobie zaplanować.Jeżeli chcę wprowadzić jakiś nowy przepis, lubię go wcześniej wypróbować.
Oczekuję wizyty mojej wnuczki i w związku z tym postanowiłam coś upiec. najbardziej odpowiadał mi sernik.Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem wypróbowania przepisu zaczerpniętego z telewizji z programu ,, Jak to jest zrobione".
Podano tam przepis na kilkadziesiąt ciast,ale przeliczyłam wszystko na jedno ciasto z 1 kg.sera.
Wyszlo rewelacyjnie , ale jak smakuje dowiem sie za kilka godzin. Póki co wygląda wspaniale,ale jest jeszcze w piekarniku. Piekło się 1 i1/2 godziny w 170 stopniach.

                                    Sernik dla Olgi.                   

Ingrediencie na spód z ciasta kruchego:

 260 gr. mąki krupczatki
200 gr. masła lub margaryny
2 białka
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka proszku do pieczenia dr.Oetkera.

Zagnieść ciasto,jeżeli jest za suche dodać 1 łyżkę śmietany.Wychodzi ciasto na 2 porcje,na blachę 24 cm. średnicy.Przed włożeniem do piekarnika ciasto po nakłuwać Upieczone ciasto posmarować masłem.

Ingrediencie na masę serową:

1 kg.sera potrójnie zmielonego
100 gr śmietany
100 gr cukru
2 żółtka ubić
1 cukier waniliowy
rodzynki namoczone w mleku
skórka pomarańczowa z syropu.
1 fix Serniks dr.Oetkera.

Zółtka utrzeć z cukrem,dodać po kolei smietanę,cukier waniliowy, fix, rodzynki opruszone mąką i skórkę pomarańczową. Zawsze robię ją sama, jest wtedy miękka i nie ma goryczki.Przełozyć do formy na upieczony spód i upiec.

Samotność.-Gratina kawowa.

Motto dnia:   Przyjażń prawdziwa istnieje dopiero wtedy,gdy człowiek nie ma nic,bo wówczas przyjaciel jest jego jedynym majątkiem.


Odwiedza mnie często młoda dziewczyna,która ma kłopoty z adaptacją w środowisku swoich rówieśników. Jest inteligentna,ma bogate słownictwo i dosyć dużą wiedzę na różne tematy.
Ma jednak problemy z nawiązywaniem kontaktów towarzyskich.
Jest pełna kompleksów i niepewności. Rozmawiałyśmy dosyć długo.Jej problemy zaczynały się od tego,że Marysia nie potrafi konfabulować.Często bywa naiwnie szczera,ale ludzie biorą tą szczerość,za ułomność.Powiedziała mi ,,że  ludzie nie rozumieją, że człowiek chce być w porządku.Mówi prawdę,a oni śmieją się poza plecami,dlatego nie warto być szczerym,lepiej przemilczeć pewne sprawy".Stąd biorą się kompleksy.
W świecie,gdzie panuje kłamstwo,cwaniactwo i nie szczerość,czuje się samotna.Mimo tego, pragnie zachować swoją postawę i nie kłamać.Na pocieszenie zrobiłam jej pyszny deser.

                                               Składniki.
                         Kawa świeżo zaparzona wlana do małych kubeczków
                         Mleko
                         cukier
                         Cynamon.

Zamrożoną kawę rozbić blenderem na małe kryształki,i przełożyć do niewielkich pucharków.Wstawić ponownie do zamrażarki.Przed zamrożeniem dodać do kawy mleko i cukier.Przed podaniem polej bitą śmietaną i posyp cynamonem.

Nie mam możliwości wykonywania samodzielnie fotografii,więc korzystam z grafik z internetu,za co 
serdecznie przepraszam wykonawców tych zdjęć i jednocześnie bardzo dziękuję.           

środa, 12 grudnia 2012

Nowa medycyna.-5 praw natury.

 Motto dnia:   Jak większym jest szczęście być zdrowym niż bogatym,tak mniejszym jest nieszczęściem ubóstwo niż choroba.

                                                                Sokrates.



Chcę podzielić się nowym odkryciem w internecie dotyczącym  medycyny nowego wymiaru. Film jest bardzo przejrzyście i zrozumiale  wykonany. Warto go obejrzeć  w całości i do końca i zastanowić się nad tym co tak  naprawdę pomaga nam w utrzymaniu zdrowia. Co możemy zrobić dla siebie,aby być szczęśliwymi? Podaję link do tego filmiku.

                                                  http://youtu.be/HwRBqhAV4CU  


Pozbądżmy się całkowicie strachu,a wtedy będziemy wolni.