Obserwatorzy

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Bezstresowe wychowanie.-Kugiel z ryżu.

Odwiedziła mnie wczoraj znajoma ze swoim wnuczkiem. Urocze dziecko. Żywe,inteligentne,ale bardzo rozwydrzone. Znajoma nie mogła całkiem zapanować nad nim. Interesowało go wszystko,ale nad niczym nie umiał się skupić. Niewiele mogłyśmy rozmawiać,bo cały czas znajoma była zajęta pilnowaniem wnuczka,który ma 6 lat. Córka i zięć wyjechali i zostawili dziecko pod opieką babci. Zaczęła mi się skarżyć,że rodzice wychowują syna,, bezstresowo". Okazało się ,że to wychowanie polega na tym,iż dziecku wolno robić wszystko, co mu przyjdzie do głowy,nie ma żadnych nakazów ani zakazów. Po prostu jest ,,bezstresowo" hodowany,ale wcale nie wychowywany.
Przypomniała mi się druga znajoma,która też wychowuje swoją córeczkę,bezstresowo. Nie karci jej,nie bije,nie krzyczy na nią. Mimo to dziecko jest grzeczne. Każde niemądre zachowanie,czy niegrzeczny wybryk są tłumaczone i wyjaśniane, dlaczego nie wolno i czemu jest nie właściwe. Dziewczynka ma 5 lat,ale już wszystko rozumie. Zdarza się,że kłóci się z matką i próbuje wymusić swoją wolę,ale matka cierpliwie tłumaczy, tak długo,aż mała zrozumie.
Podałam dwa przykłady ,,bezstresowego" wychowania i hodowania.
Radzę wszystkim rodzicom o zastanowienie się nad tym, co do znaczy ,, bezstresowe" wychowanie,czy chcą wychowywać czy hodować swoje dziecko.
Mam pięcioro wnuków,ale na szczęście ich rodzice znają tą różnicę i dokonali właściwego wyboru metody wychowawczej. Niektórym rodzicom przydała by się szkoła,która by uczyła jak postępować z dziećmi.
Kiedyś była kindersztuba i system wychowania przechodził z pokolenia na pokolenie. Babcie uczyły mamy jak postępować z dziećmi. Zdarzały się wyjątki, kiedy popełniano błędy wychowawcze,ale w większości wypadków postępowano właściwie.
My też starajmy się,aby nasza młodzież była dobrze wychowana,aby wiedzieli co dobre,a co złe,co właściwe,a co nie,co moralne,a co nie. Dzieci hodowane nie wiedza tego.
Kiedy chcemy ukształtować drzewo,robimy to, gdy jest młode i daje się naginać,ale trzeba robić to delikatnie,aby go nie złamać,tak samo jest z dziećmi.
No ,ale dosyć tego moralizatorstwa . Wiem ,ze zwykle rodzice nie lubią ,jak się ich poucza,ale to ich sprawa. Teraz na osłodę podam przepis na pyszny deser,oczywiście żydowski.

KUGIEL Z RYŻU.
4 szkl. wrzątku1
1 i 1/2 szkl.ryżu
6 jajek
6-8 łyżek cukru
5 łyżek stopionego masła
1 garść rodzynek
masło do smarowania.

Ryż gotować w osolonej wodzie przez 10 min.Odcedzić. Jaja ubić z cukrem na kogiel-mogiel,wymieszać z ryżem,rodzynkami i masłem. Przełożyć do wysmarowanego żaroodpornego naczynia. Zapiekać w nagrzanym do 180 stopni C piekarniku. Podawać ze słodką śmietanką.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz