Mama odeszła.Jestem sama, ale nie nudzę się.Studiuję zielarstwo i praktykuję ich działanie.Lubię kulinaria i inne. Maluję, haftuję i szydełkuję. uprawiam zioła i czytam co popadnie. Kocham życie i wszystkie istoty we wzszechświecie.
Obserwatorzy
poniedziałek, 23 grudnia 2013
Życzliwość. Kulebiak z rybą
Motto dnia: Kto wierzy w obecność dobra
w drugim człowieku, wzbudza
je w nim.
.
Jean Paul Sartre.
Następna i ostatnia w tym roku emocja, która mnie zainteresowała to życzliwość.
Właśnie teraz przed świętami spotkały mnie dwa skrajne przejawy tego uczucia.
Będąc parę dni temu w hiper markecie, stałam za panią, która miała pełny koszyk wiktuałów a ja tylko 4 bułki, poprosiłam ją, aby mnie przepuściła, ale ona nawet nie spojrzała w moją stronę. Życzliwa kasjerka widząc to, spytała tą panią, czy może mnie przepuścić. Pani nie patrząc w moją stronę, poleciła, aby ją policzono. No cóż pozostało mnie tylko podziękować za życzliwość.
Jednak parę dni później jadąc pociągiem do Gdańska spotkała mnie miła niespodzianka.
Ledwo wsiadłam do pociągu, a już obskoczyły mnie dwa ,, anioły bez skrzydeł". Porwały mój bagaż, a nie był lekki, położyły na półce i przepuściły do mojego miejsca.
Nie rozmawiały ze mną ,a teraz żal mnie. Było jednak bardzo późno. Zaraz przytuliłam się do oparcia i próbowałam zasnąć.Jak przez mgłę słyszałam ich rozmowę i zorientowałam się, że są to studentki jakiejś uczelni sztuk pięknych.
Rano już był czas, aby wysiadać. Te śliczne dziewczyny, kiedy zorientowały się, że szykuję się do wyjścia, prędko zdjęły mój bagaż z półki i o dziwo przeniosły go do drzwi wagonu.Zabawiały mnie rozmową. a kiedy pociąg stanął,pomogły mnie wysiąść.
Był to klasyczny dowód życzliwości.Te dwa piękne ,, anioły" przywróciły mi wiarę w dobroć, życzliwość i grzeczność ludzi.
Życzliwie pragnę podzielić się przepisem znalezionym w jakimś czasopiśnie , a nadającym się na Wigilię.Jest to
Kulebiak z rybą
Drożdżowe kruche ciasto
300 gr. mąki
100 gr. masła
2 żółtka
1/2 szkl. śmietany
1/2 łyżeczki soli
20 gr. drożdży
2 i 1/2 łyżeczki cukru.
Drożdże rozdrobnić z cukrem. Masło posiekać z mąką, dodać żółtka, śmietanę, sól i drożdże.
Zagnieść ciasto i odstawić do podwojenia objętości w ciepłe miejsce.
Przygotować marynatę;
Marynata
1/2 szkl. białego wina
4 łyżki oliwy
sok z pół cytryny
koperek, natka, sól, pieprz
Natkę i koperek posiekać. wymieszać z winem i oliwą. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Łososia opłukać, osączyć i pokroić w paski. Włożyć na 30 minut do marynaty.
Farsz
1 szkl. ryżu
1 żółtko
300 gr. fileta z łososia, lub innej ryby bez ości
4 jajka na twardo
1 cebula
1 por
2 ząbki czosnku
4 łyżki masła
1 1/2 szkl. bulionu warzywnego
sół, pieprz
Sos
kilkanaście listków młodej zieleniny[szpinak, szczaw,
1/2 małej cebuli, zioła]
1/2 szkl. śmietany
3 łyżki masła
Cebulę na sos , zieleninę oczyścić i opłukać. Cebulę podsmażyć. Dodać zieleninę. Po 10 minutach dodać śmietanę i doprawić solą i pieprzem. Można podać sosy do ryb gotowe, ale to nie to samo.
Zabieramy się do farszu.
Cebulę, pora i czosnek obrać i posiekać,podsmażyć na rozgrzanym maśle.Dodać opłukany ryż i zalać gorącym bulionem. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Przykryć i bez mieszania dusić
30 minut. po tym wystudzić.
Wyrośnięte ciasto rozwałkować na dwa prostokąty, mniejszy i większy. Brzegi mniejszego . prostokąta z ciasta wysmarować żółtkiem wymieszanym z 2 łyżkami wody.
Nałożyć połowę ryżu, połowę ryby, na to przekrojone jajka i znów rybę, oraz ryż.
Przykryć większym prostokątem. Zlepić boki. Piec 40 minut w 180 stopniach C.
Podajemy z sosem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz