
No i leczo.
Poszperałam trochę w internecie i znalazłam świetne przepisy na chutnej z cukinii.Zrobiłam dwa rodzaje.Jeden z jabłkiem,drugi z papryką.
Początkowo nie chciałam robić żadnych zapasów,ale kiedy dowiedziałam się ,że moja najstarsza wnuczka będzie od pażdziernika przez 6 miesięcy w Krakowie,zaczęłam przygotowywać przysmaki.Do Kożla z Krakowa jedzie się dwie godziny bezpośrednim pociągiem.Mam nadzieję,że będzie często mnie odwiedzać.
Już 6-ty rok mieszkam w tym Kożlu.Bardzo tęsknię za moją rodziną, za dziećmi,za wnukami.Nie widzę jak rosną jak się rozwijają.Bardzo mi ich brakuje.
Brakuje mi też moich przyjaciół.Spotkań z nimi.
W Gdańsku zawsze coś się działo.Często były organizowane spotkania,wykłady,seminaria na których można było posłuchać interesujące tematy,a tu nic,pustynia.Dzięki Opatrzności mam laptopa,ale to nie to samo co żywe słowo i współtowarzysze.
Zresztą i tak nie mogę zostawić mamę samą na dłużej niż na dwie godziny.
Widocznie mam taką karmę i muszę cierpliwie ją odrabiać.
Znalazłam tez bardzo ciekawy przepis.Faszerowane kwiaty z cukinii.Muszę koniecznie spróbować. Nie przypominam sobie w jakim są stanie te kwiaty,ale jeżeli deszcz ich nie zniszczył to zaraz je wypróbuję.
Opiszę wrażenia w następnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz