Obserwatorzy

poniedziałek, 25 listopada 2013

Pomarańcze.Dżemy, soki konfitury.

Motto dnia:   Przez miłość do żołądka.


Skończyły się już zbiory w ogrodzie. Tym samym skończyło się też robienie przetworów i zapełnianie spiżarni w wszelakie dobrodziejstwa natury.Myślałam, że w tym roku to już koniec, ale pojawiły się pomarańcze.
Oczywiście jako fanka wszelkich wytworów z ogrodu, postanowiłam za namową przyjaciółki zrobić dżem z tych słonecznych owoców.
No i zaczęło się.
Aktualnie w supermarketach pojawiły się promocje na pomarańcze. Jako oszczędna gospodyni, sprawdziłam gdzie są najtańsze, ale przede wszystkim najładniejsze.Tym razem wygrał supermarket Aldi. Miał maj droższe, ale też i najładniejsze, najbardziej dojrzałe owoce. i mimo ceny tam kupiłam, bo jakość jest najważniejsza.
Często łakomimy się na najniższą cenę, nie zastanawiając się, że to co tanie nie jest najlepsze.
Najtańsze pomarańcze były zielone,twarde i jakieś takie nieapetyczne. No cóż, cena musi z czegoś wynikać.
Często łakomimy się na tak zwane promocje.Kupujemy najtańsze produkty, a potem nie mamy co z nimi zrobić i wyrzucamy je na śmietnik, abo szukamy kogoś komu możemy wcisnąć ten bubel. To
jednak jest sprzeczne z naszym sumieniem.


Kupiłam 5 kg. Umyłam pod bieżącą wodą Obrałam ze skórki. Oczyściłam dokładnie z albedo. Pokroiłam w kostkę. wlałam do całości 1/2 szklanki wody i zaczęłam gotować. na wolnym ogniu. Trwało to dobrych kilka godzin.Na koniec dodałam skórkę  i cukier.Pogotowałam jeszcze kilka chwil i przełożyłam do słoiczków gorące.. Zakręciłam i po ostygnięciu zagotowałam jeszcze dla bezpieczeństwa 2 minuty..
Odkryłam jeszcze dwa zastosowania pomarańczy.
Miałam zamrożony kilogram aronii. Zrobiłam  z niego sok i dodałam sok z kilograma pomarańczy. Wyszedł wyśmienity.Owoce z soku zmiksowałam i dodałam trzy łyżki wazowe dżemu z pomarańczy. Zawekowałam trzy minuty. Czekają na zimowe śniadania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz